Everything for Home Media - Recenzje | Wskazówki dotyczące kupowania | | projekt Nowości technologiczne

Recenzja bezprzewodowego systemu głośników RIVA WAND Multiroom

10

Kilka lat temu na targach CES, w apartamencie tylko dla zaproszonych w hotelu Hilton (albo LVH, Westgate, czy jak tam się obecnie nazywają), założyciel RIVA Audio Rikki Farr od niechcenia machnął ręką w ogólnym kierunku bardzo chwalony głośnik Bluetooth RIVA S firmy i głosił z dumą: „Obiecuję, że to najgorszy kawałek st kiedykolwiek zrobimy". Odważne słowa, zważywszy na pochwałę, która została wyrzucona na tego mówcę. I nie, ten cytat nie był przeznaczony do publicznej konsumpcji, ale z pewnością podniósł moje oczekiwania co do tego, co będzie dalej. Tak się składa, następnym krokiem była RIVA WAND, seria bezprzewodowych głośników multiroom, która zdecydowanie kieruje firmę w nowym kierunku.

Czy świat naprawdę potrzebuje kolejnego nowego bezprzewodowego systemu muzycznego multiroom? Jestem pewien, że gdyby zapytać przeciętnego entuzjastę technologii domowych, odpowiedź byłaby zdecydowanym nie. Ale myślę, że jest miejsce na co najmniej jeszcze jedną i mówię to głównie dlatego, że żadna z dostępnych do tej pory opcji nie działa uniwersalnie i dobrze dla wszystkich. Sonos, choć z pewnością świetny, to dość zamknięty ekosystem. HEOS i MusicCast ograniczają Cię również do określonych marek sprzętu. Play-Fi, chociaż jest otwartym standardem, wydaje się działać doskonale dla niektórych osób, ale jest koszmarem sieciowym dla innych (tak naprawdę w twoim) – nie wspominając o tym, że brakuje mu podstawowych funkcji, takich jak odtwarzanie bez przerw (poważnie, nie ma bueno dla Grateful Miłośnicy muzyki martwej, jazzowej i klasycznej). Większość głośników kompatybilnych z AirPlay nie jest tworzonych z myślą o multiroom,

Więc tak, wiem, że wielu z was prawdopodobnie głośno jęczało, kiedy RIVA ogłosiła WAND (co oznacza Wireless Audio Network Design, na wypadek gdybyś myślał, że na ciebie krzyczę), ale mówię, weź to, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że RIVA wprowadza coś trochę innego niż stół z dwoma głośnikami w linii. Być może najbardziej godny uwagi jest fakt, że RIVA rzuciła się do zlewu kuchennego na cały problem z łącznością, z obsługą AirPlay, Bluetooth, Spotify Connect, DLNA, a nawet Chromecastem, a także z wejściami 3,5 mm aux audio i USB na obu WAND Arena i głośniki WAND Festival, a także wejście optyczne na tych ostatnich.

Recenzja bezprzewodowego systemu głośników RIVA WAND MultiroomWAND Arena (249 USD) – co jest dziwne, biorąc pod uwagę swoją nazwę, mniejszy głośnik w ofercie – to pięciocalowa, pionowa obudowa o mocy 50 W, wyposażona w trzy pełnozakresowe dwucalowe przetworniki ADX (jeden na lewą, przednią i prawą szafę), z których każdy jest podtrzymywany przez znajdujący się pod nim pasywny radiator. Jak na głośnik bezprzewodowy tak mały, który posiada możliwości stereo, jest wystarczająco niezwykły – nawet gdyby to było wszystko, co miała na to Arena Arena, wyróżniałby się. Dodaj do tego prawdziwą przenośność głośnika (w połączeniu z opcjonalnym akumulatorem za 99 USD) i odporność na zachlapanie, i (o ile mi wiadomo), sprawia, że ​​Arena jest jedynym przenośnym głośnikiem na rynku, który obsługuje Chromecasta.

W przeciwieństwie do tego 200-watowy festiwal WAND (499 dolarów) jest całkowicie bardziej skomplikowanym i znacznie większym wydarzeniem. Jego szafka ma prawie 15 cali szerokości i zaledwie 8 cali wysokości, a około 7 cali głębokości od przodu do tyłu. Trio 0,75-calowych głośników wysokotonowych z przodu, lewej i prawej strony obudowy jest połączone z trzema zasilanymi czterocalowymi głośnikami niskotonowymi pod nimi, z dwoma pasywnymi radiatorami o podobnej średnicy otaczającymi aktywny układ przetworników z przodu obudowy i z tyłu jeszcze dwa pasywne radiatory.

Recenzja bezprzewodowego systemu głośników RIVA WAND Multiroom

Oba głośniki są również wyposażone w kilka funkcji, które zwiększają ich wszechstronność, z których główną jest tryb sieci ad hoc o nazwie Away, który umożliwia połączenie wielu głośników WAND razem w trybie wielokanałowym lub wielostrefowym, nawet jeśli jesteś poza siecią domową. Do tego dochodzi obszerna obsługa formatów plików, w tym MP3, ALAC, APE, FLAC, FLAC HD, HLS, WMA Streaming, RTSP i WAV, w rozdzielczościach i głębi bitowej do 192/24. Arena i Festival obsługują również kilka różnych trybów odtwarzania, w tym firmowy tryb Trillium (tryb domyślny, z naciskiem na separację kanałów i ogólną atmosferę), tryb Power (który poświęca trochę separacji kanałów dla dodatkowej mocy),

Recenzja bezprzewodowego systemu głośników RIVA WAND MultiroomJak opisuje to RIVA, Trillium jest zastrzeżonym procesem, który „upmiksuje lewy/prawy sygnał stereo… i tworzy stereofoniczny obraz, który brzmi znacznie szerzej niż wskazywałby na to rzeczywisty rozmiar głośnika. Procesor systemu dźwiękowego tworzy szerokie pole dźwiękowe, kierując odpowiednie sygnały do trzech aktywnych głośników umieszczonych po lewej, środkowej i prawej stronie obudowy. Wyjście tych trzech głośników umożliwia miksowanie dźwięku w powietrzu w celu stworzenia wirtualnych lewego i prawego głośnika na zewnątrz obudowy."

Podłączenie
Biorąc to wszystko pod uwagę, można by pomyśleć, że konfiguracja głośników WAND może być trochę skomplikowana, zwłaszcza gdy zauważysz, że właściwa konfiguracja wymaga dwóch oddzielnych aplikacji. To byłoby błędne założenie. Konfiguracja systemu jest cudownie nieskomplikowanym, szybkim i prostym procesem, który zajmuje zaledwie kilka minut.

Dlaczego dwie aplikacje? Aplikacja Google Home służy do dodawania głośników do sieci domowej, nadawania im nazw i konfigurowania dowolnych grup głośników, które możesz chcieć skonfigurować. Proces jest praktycznie automatyczny, ponieważ aplikacja wykrywa głośniki zaraz po ich włączeniu. Jeśli konfigurujesz wiele głośników, pojawi się monit o skonfigurowanie następnego, gdy tylko jeden jest skonfigurowany i gotowy do działania.

Recenzja bezprzewodowego systemu głośników RIVA WAND MultiroomPodczas gdy aplikacja Google Home obejmuje sieć i grupowanie, nie zajmuje się Bluetooth, jeśli chcesz skonfigurować parowanie lub dwa. W tym celu wystarczy przejść do aplikacji RIVA WAND, przełączyć wybrany głośnik w tryb Bluetooth, a następnie nacisnąć odpowiednie przyciski na urządzeniu mobilnym. Możesz także włączyć tryb parowania Bluetooth przez same głośniki, naciskając i przytrzymując środkowy przycisk.

Konfiguracja fizyczna jest równie prosta. Jeśli chcesz dodać akumulator do WAND Arena, połączenie jest intuicyjnie oczywiste. W moim przypadku poszedłem dalej i podłączyłem kilka kabli odgromowych do portów USB na każdym z głośników – nie tyle jako wejście, ale bardziej, aby wykorzystać możliwości ładowania obu głośników. I to prawie wszystko, chyba że chcesz majstrować przy trybach audio lub wielogłośnikowych konfiguracjach stereo.

Wydajność
Ta sama prostota dotyczy systemu WAND w codziennym użytkowaniu, głównie ze względu na minimalistyczną aplikację, która nie wymaga zbytniej nawigacji. Umieść głośnik w głównym interfejsie aplikacji i wybierz źródło, jeśli chcesz przesyłać strumieniowo przez połączenie fizyczne lub Bluetooth. Dotknij symbolu koła zębatego obok nazwy każdego mówcy, aby zmienić tryb dźwięku, jak opisano powyżej.

Co do wydajności dźwięku? Cóż, porozmawiajmy bardzo szybko o niektórych nerdowych szczegółach, a potem zagłębimy się w subiektywne wrażenia. Jak zapewne sam się domyśliłeś, Festiwal jest pełniejszym zakresem z dwóch głośników, z dużą ilością użytecznego rozszerzenia basu do lat 50. i godną podziwu płaską reakcją wielkości, z odrobiną podbicia w 100-150. -Hz zakres. Dla porównania Arena nie sięga aż tak głęboko, dość szybko wyczerpuje się poniżej 60 Hz, a w niskich setkach jest całkiem godny uwagi spadek, który w połączeniu z ogólnym spadkiem odpowiedzi powyżej 1 kHz daje mniejszy głośnik ma nieco bardziej „klatkowy” profil dźwiękowy ze średnim i wysuniętym do przodu profilem. To odnosi się do Festiwalu, pamiętajcie. Na własnych warunkach Arena jest dość zaskakująco neutralna jak na tak mały głośnik.

Podsumowując, są to bardzo przyzwoite możliwości dla kilku głośników, które w większości domów będą używane głównie do swobodnego słuchania w tle. W rzeczywistości rodzaje muzyki, które prawdopodobnie znajdziesz w swobodnym strumieniowaniu w tle, są dokładnie tymi rodzajami muzyki, w których oba te głośniki się wyróżniają.

Piosenki takie jak „Listen to the Music” z Toulouse Street The Doobie Brothers (Warner Bros.) sprawiają, że zarówno Arena, jak i Festiwal siadają i śpiewają. Od otwierającego gitarowego riffu po dżem dzbanka, który szybko następuje – i równie szybko wypełnia pomieszczenie – jest wspaniały, swobodny blask, który sprawia, że ​​słuchanie zarówno Festiwalu, jak i Areny jest wręcz zabawne. To prawda, że ​​większy festiwal ma przewagę zarówno pod względem wydajności, jak i neutralności, ale byłem zaskoczony, gdy chodziłem tam iz powrotem między pokojami, w których te głośniki znajdowały się, jak płynne było przekazywanie z jednego do drugiego. Mała Arena naprawdę się trzyma, zwłaszcza jeśli chodzi o zdolność wypełniania przestrzeni dźwiękiem. Z tym utworem

Co ciekawe, nie mogłem nie zauważyć, że oba głośniki bawiły się miksem. Początkowy riff gitarowy, o którym wspomniałem powyżej? Jeśli kiedykolwiek słuchałeś utworu na zestawie hi-fi lub dobrym zestawie puszek, wiesz, że pochodzi on prawie wyłącznie z prawego kanału, a gdy reszta instrumentów dołącza do miksu, miks rozwija się w lewo. Tak nie jest w przypadku Festiwalu i Areny. Gitara zaczyna się w samym środku głośnika, a miks rozszerza się na zewnątrz w miarę gęstnienia. Zważywszy na cel, do którego głośniki są zbudowane, ma to absolutnie sens i bez wątpienia jest to fajny efekt. Czy to jest poprawne"? Nie, nie jest. Ale nie ma mowy, aby jakakolwiek metoda dostarczania dźwięku wypełniającego pomieszczenie z jednej kolumny głośnikowej dawała poprawną scenę dźwiękową. Co udało się tutaj RIVA i co godne podziwu,

Podobny efekt daje „One Rainy Wish” z drugiego albumu The Jimi Hendrix Experience, Axis: Bold as Love (Reprise). W tym przypadku odpowiedni stereofoniczny miks utworu powoduje, że wokal Hendrixa trafia prawie do lewego kanału. Zarówno Arena, jak i Festiwal zachowują ogólny kierunek tego twardego rondla, ale zamieniają go bardziej w łagodne pochylenie. Głos Jimiego brzmi tak, jakby dochodził coraz bardziej z lewej strony pokoju… ale tylko bardzo nieznacznie.

Co ważniejsze jednak, oba głośniki pięknie utrzymują ogólną równowagę tonalną miksu – oddając niepowtarzalne dźwięki gitary i głosu Jimiego z niemal perfekcją, dostarczając mocną perkusję Mitcha Mitchella z subtelnością i autorytetem, na jaki zasługuje, oraz rysując wydobyć wszystkie niuanse i bogactwo linii basu Noela Reddinga. Tutaj, powiedziałbym, że największą różnicą między Festiwalem a Areną jest ogólna przestronność, przy czym mniejsza Arena wydaje się nieco, ale zauważalnie zwężona. Ponownie, różnica nie jest tak wyraźna, że ​​chodzenie między pokojami, w których mieści się każdy z głośników, było irytujące.

Jedyną piosenką, w której zauważyłem dość dużą różnicę w ogólnej równowadze tonalnej, była „Africa” z Toto IV (Columbia). Tutaj wokal Davida Paicha zdecydowanie zajmuje bardziej wysuniętą pozycję w miksie Festiwalu niż w przypadku Areny. To się jednak równoważy, gdy Bobby Kimball przejmuje chórki i naprawdę trudno jest zarzucić, że którykolwiek z głośników dostarczył miks marimby i syntezatorów z lat osiemdziesiątych. W tym wszystkim jest po prostu cudownie zabawna mazia i jako taki znalazłem się wciągnięty w (i nie mogłem się oprzeć śpiewaniu wraz z) muzyką w sposób, który rzadko zdarza się w przypadku mniejszych głośników bezprzewodowych.

Mniej więcej to samo można powiedzieć o „Peg” Steely Dana z Aji (MCA Records), który po prostu tańczy z Areny i Festiwalu. Większy głośnik naturalnie ma przewagę pod względem czystej mocy wyjściowej, ale sposób, w jaki oba głośniki radzą sobie z gęstością i dynamiką miksu, jest dość zaskakujący. Innym ulubionym aspektem ich występu jest sposób, w jaki chórki Michaela McDonalda eksplodują z szafek w każdym zakątku pokoju. Przekopując się w notatkach, które zrobiłem podczas słuchania tego utworu, w szczególności widzę słowo „zabawa!” pisane w kółko, podkreślone i opatrzone pornograficzną liczbą wykrzykników. Więc tak, powiedziałbym, że to tylko podsumowanie.

Minusy
Oczywiście projektowanie małego, przenośnego systemu muzycznego tego rodzaju będzie wymagało pewnych kompromisów tu i tam. W większości zgadzam się na kompromisy, jakie poczyniła RIVA, biorąc pod uwagę, że skutkują one wspaniałym dostarczaniem tego rodzaju melodii, które najprawdopodobniej przepuszczę przez taki system. Niemal bez wyjątku, rock jachtowy, klasyczny rock i ten rodzaj wokalistyki i pisania piosenek, które zwykle trzymam w tle, brzmią fantastycznie przez oba te głośniki.

Jednak w bardzo rzadkich przypadkach natknąłem się na piosenki, które według wszystkich praw powinny brzmieć niesamowicie na Arenie i Festiwalu, ale z jakiegoś dziwnego powodu tak się nie stało. „Aime” Pure Prairie League jest najlepszym przykładem, zwłaszcza w sposobie, w jaki ograniczniki DSP całkowicie pochłaniają linię basu utworu. Co jest dziwne, ponieważ wiele innych utworów z głębszym, mocniejszym basem wyszło całkiem nieźle. Ale dolny koniec „Aime” znika tutaj – co dziwne, jeszcze bardziej skandalicznie podczas większego Festiwalu niż w mniejszej Arenie. Może ma to coś wspólnego z atakiem basu? Szczerze, tylko zgaduję. Ale z jakiegoś powodu jest to osobliwe.

Takie dziwne dziwactwa DSP są na szczęście rzadkie. Tak też jest sporadyczne dziwactwo aplikacji, które czasami objawia się awarią lub niemożnością wybrania grup głośników Chromecasta. Poza tymi rzadkimi niedogodnościami, stwierdziłem, że oba głośniki WAND działają niezawodnie i przewidywalnie, niezależnie od tego, czy korzystają z aplikacji, Spotify Connect, czy połączenia Bluetooth z Amazon Echo Dots w każdym z pomieszczeń, w których znajdował się system RIVA podczas procesu przeglądu. Gdybym miał jedną skargę pod względem funkcjonalności, to to, że system WAND wydaje się trochę niespójny. Mam przez to na myśli, że po prostu nie ma jednoczącego doświadczenia, jakie daje aplikacja Sonos lub, w znacznie mniejszym stopniu, aplikacja MusicCast.

Porównanie i konkurencja

Pod względem formy i funkcji (jeśli zignorujesz jego niemonofoniczne działanie), RIVA WAND Arena jest uderzająco podobny do dowolnej liczby bezprzewodowych głośników multiroom – mianowicie Sonos PLAY:1 za 199,99 USD, HEOS 1 za 199 USD i Yamaha za 199,95 USD WX-010. Jednak przy 249 USD (bez dodatkowego zestawu akumulatorów za 99 USD), Arena jest nieco droższa niż którakolwiek z tych trzech. Pod względem jakości dźwięku Arena jest prawdopodobnie najbliżej PLAY:1. Pod względem fizycznej łączności jest bliższy HEOS 1. A jeśli chodzi o wszechstronność przesyłania strumieniowego, Yamaha jest prawdopodobnie bliższym konkurentem. Podsumowując, uważam, że Arena stanowi miłe połączenie mocnych stron wszystkich trzech, chociaż PLAY:1 ma przewagę nad jednostką RIVA pod względem czystej równowagi tonalnej i spójności systemu. Nie może jednak dorównać systemowi WAND pod względem elastyczności i wszechstronności.

Jeśli chodzi o festiwal, jego najbliższą konkurencją są bez wątpienia znacznie większe głośniki, takie jak Sonos PLAY:5 za 499 USD, a nawet samodzielne głośniki Bluetooth, takie jak wycofane z produkcji Deepblue2.

Oczywiście, jeśli chcesz zbudować system audio do strumieniowego przesyłania multiroom, ale chcesz wprowadzić własne głośniki do równania, zawsze możesz wybrać coś takiego jak Sonos CONNECT:AMP lub wzmacniacz strumieniowy Yamaha WXA-50 MusicCast. Na targach CES 2018 RIVA zaprezentowała własny wzmacniacz bezprzewodowy, Central, który pozwoli Ci dodać własne głośniki i urządzenia audio do ekosystemu WAND. Będzie dostępny wiosną tego roku za 399 dolarów.

Podsumowanie
Najważniejsze jest to, że jeśli szukasz bezprzewodowego systemu audio multiroom, masz do wyboru mnóstwo opcji. Chociaż większość z nich ma swoje unikalne zalety, byłoby trochę głupio oczekiwać, że którykolwiek z nich zapewni bogaty, zrównoważony, wypełniający pomieszczenie dźwięk, jaki uzyskasz nawet ze skromnego zestawu stereo z komponentami.

Oto jednak rzecz: Riva WAND Arena, a zwłaszcza Festiwal, są bliższe niż jakiekolwiek inne połączone głośniki bezprzewodowe z pojedynczą obudową, jakie słyszałem ostatnio. Oba głośniki naprawdę wykonują magię z rodzajami muzyki, które jestem skłonny grać w tle: wczesne Chicago, Steely Dan, Hall & Oates, Fleetwood Mac, Christopher Cross… Mógłbym mówić i gadać, ale myślę, że ty złapać temat. O ile Skrillex grał przy 105 dB nie jest twoim pomysłem na muzykę w tle, myślę, że zgodzisz się, że oba głośniki WAND naprawdę doskonale spełniają swoje zadanie.

Połącz tę wydajność z wszechstronnością zapewnianą przez tak wiele różnych obsługiwanych protokołów, nie wspominając o możliwości tak łatwego wprowadzenia źródeł fizycznych do ekosystemu bezprzewodowego przesyłania strumieniowego za pośrednictwem wejścia optycznego festiwalu, a powiedziałbym, że RIVA ma tutaj coś wyjątkowego na swoich rękach. Kilka ulepszeń w aplikacji, a ten system będzie siłą, z którą trzeba się liczyć.

Źródło nagrywania: hometheaterreview.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów