Everything for Home Media - Recenzje | Wskazówki dotyczące kupowania | | projekt Nowości technologiczne

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VI

9

Subwoofer Sonus faber Gravis VI to po prostu najwspanialszy sprzęt AV, jaki kiedykolwiek przekroczył mój próg. To z pewnością dziwne stwierdzenie na temat subskrypcji, a na pewno dziwny sposób na rozpoczęcie jakiejkolwiek recenzji. Ale po prostu nie można zaprzeczyć, że jego konstrukcja jest pierwszą rzeczą, jaką zauważysz w Gravis VI. To prawdopodobnie druga, trzecia i czwarta rzecz, którą zauważasz.

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VIKiedy już przyzwyczaisz się do pokrytego skórą podwozia, ręcznie wykańczanej drewnianej nakładki i kratki z wyuczonymi sznurkami, nadal istnieją elementy projektu Gravis VI, na które można się przyglądać. Ponieważ oprócz tego, że jest wspaniałym zestawem, jest również zdecydowanie nietypowy z punktu widzenia designu. Gravis VI to uszczelniona konstrukcja z podwójnym aktywnym przetwornikiem, z parą trójlaminowanych 12-calowych stożków „ParaNanoCarbon" napędzanych przez 1800-watowy wzmacniacz klasy AB. Zamiast montować głośniki w opozycji, Sonus faber przygotował konfigurację, która obejmuje jeden głośnik montowany z przodu i jeden głośnik montowany na dole, którego magnes, cewka głosowa i pająk faktycznie zwisają z obudowy, a magnes zapada się w otwór w cokole, nad którym stoi szafka główna.

Niezależnie od twoich początkowych myśli o takiej konfiguracji, rezultatem jest, a przynajmniej przyczynia się do powstania subwoofera o imponującej specyfikacji, w tym punkt -6dB przy 18Hz i punkt -3dB w pobliżu 20Hz. To z pewnością nie ma co kichnąć z obudowy tej wielkości, która choć nie należy do kategorii „kompaktowych”, z pewnością nie zajmuje tyle miejsca, co wiele innych wysokiej klasy subwooferów. Podsumowując, Gravis VI ma 24,2 cala wysokości, 17,6 cala szerokości i 23 cale głębokości. Jest prawie tak wysoki jak Paradigm Defiance X15, które ostatnio testowałem, chociaż Sonus faber po prostu nie wydaje się tak duży, być może ze względu na jego pływającą konstrukcję, a być może ze względu na znacznie smuklejszy profil przedni.

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VI

W każdym razie Gravis VI jest przeznaczony do bardzo różnych pomieszczeń – i bardzo różnych systemów – niż X15. Zaprojektowany i wyposażony tak, aby dobrze pasował do własnych kolekcji głośników Sonus faber Homage Tradition i Reference, których ceny sięgają 130 000 USD, Gravis VI ma cenę premium wynoszącą 6 000 EUR w UE i 7 000 USD w USA, co oznacza więcej na równi z f212v2 JL Audio pod względem ceny. Ale jeśli estetyczne wyrafinowanie znajduje się na szczycie listy twoich priorytetów dla nowego subwoofera, śmiem twierdzić, że Gravis VI, ze swoją luksusową włoską stylistyką, bawi się na swoim terytorium, przynajmniej jeśli chodzi o subwoofery.

Podłączenie
Przy wadze bojowej wynoszącej zaledwie 115 funtów, Gravis VI najprawdopodobniej nie będzie rozpakowywany i pozycjonowany przez swojego samotnego, ale Sonus faber zapakował łódź podwodną tak, że nie jest niedźwiedź, aby wyjść z pudełka, ani piankowych wkładek między wspomnianym pudełkiem a subwooferem. Sama szafka jest zapakowana w solidną torbę, a nie z cienkiego plastiku lub materiału, który owija większość subwooferów, a instrukcje (odwróć do góry nogami, otwórz, ponownie odwróć, podnieś pudełko, voilà) są jasne i łatwe do wykonania. Na górze subwoofera (właściwie na dole pudełka po obróceniu go z powrotem) znajdziesz kabel zasilający o długości 1,5 metra, zestaw do czyszczenia składający się ze sprayu Cristalux i ściereczki z mikrofibry oraz kratki dla Gravisa VI. Ten ostatni wychodzi z pudełka wygląda jak stos czarnego spaghetti zaplątany wokół pary pałeczek,

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VIOprócz pary niezbalansowanych wejść RCA i pary zbalansowanych wejść stereo/LFE XLR, Gravis VI posiada również złącze Speakon wysokiego poziomu, co jest nieco niezwykłym widokiem po tej stronie stawu, przynajmniej w elektronice użytkowej. .

Sub posiada również antenę Bluetooth 4.0 LE do podłączenia aplikacji Gravis Sub Control na urządzenia z systemem iOS i Android. Aplikacja nie tylko daje dostęp do czterech ustawień korektora Gravis VI – Audiophile, Cinema, Night i Streaming – ale także tam, gdzie znajdziesz ustawienia zwrotnicy (zmienne od 40 do 150 Hz), kontrolę fazy (od 0 do 360 stopni), parametryczny EQ (osiem filtrów), opóźnienie i funkcja automatycznej kalibracji pomieszczenia. Ta ostatnia działa poprzez trzymanie urządzenia mobilnego blisko samego subwoofera podczas odtwarzania dźwięków testowych, a następnie powrót do pozycji odsłuchowej, aby uzyskać kolejną serię dźwięków. Jest szybki, prosty, łatwy i faktycznie dobrze radzi sobie z łagodzeniem problemów związanych z falami stojącymi, które mogą okazać się niepotrzebne w przypadku przedwzmacniacza lub odbiornika, w zależności od składu materiału w Twoim pokoju. To także

Elektronika w tym systemie była trochę zróżnicowana, chociaż moje Roku Ultra i Oppo UDP-205 były powszechnymi źródłami. Jeśli chodzi o przedwzmacniacze, sporo zmieniłem między moimi przedwzmacniaczami Marantz AV8805 i Emotiva XMC-1, z nowym RMC-1 Emotivy dorzuconym na chwilę, głównie pod koniec mojej oceny.

Jedna rzecz, o której warto wspomnieć, jeśli chodzi o konfigurację Gravis VI: podczas gdy dostrajanie i dostosowywanie różnych funkcji w oparciu o montaż i aplikacje są dość proste i intuicyjne, umieszczenie łodzi podwodnej w pomieszczeniu może wymagać nieco więcej eksperymentów niż ty przyzwyczajony. Sonus faber wydaje się, jak wskazuje instrukcja obsługi Gravis VI, faworyzować pozycjonowanie na ścianach bocznych, co, szczerze mówiąc, nigdy nie działało tak dobrze dla mnie w tym pokoju z innymi subwooferami. Kiedy ustąpiłem, przestawiłem niektóre dekoracje i zdecydowałem się na umieszczenie bardziej zgodne z tym, co sugeruje Sonus faber, znalazłem dźwięk, którego nie mogłem całkiem wydobyć z subwoofera, bawiąc się rozmieszczeniem bardziej zgodnym z normą. pokój: całkowita kontrola i autorytet, połączone z nienaganną muzykalnością i satysfakcjonującym wyjściem.

Wykonanie
Gdy dotarłem do optymalnej, choć nietypowej pozycji dla subwoofera, po sporym ruchu i niemałej ilości słonego języka, usiadłem do poważnego słuchania. Biorąc pod uwagę nacisk, jaki Sonus faber kładzie na reprodukcję muzyki w całym swoim składzie, to właśnie tutaj zwróciłem moją uwagę jako pierwszy. Przyznam jednak, że nie zacząłem od przemyślanych testów obciążeniowych basu. Przez kilka sesji odsłuchowych po prostu usiadłem z kieliszkiem Late Bottled Vintage Port Warre’a i po prostu pozwoliłem muzyce podążać tam, gdzie zaprowadził mnie mój nastrój.

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VI

Nie minęło dużo czasu, zanim byłem pod wrażeniem. Pięć utworów na duecie/okładce albumu Raya Charlesa Genius Loves Company(CD, Concord Records), duet brata Raya z Natalie Cole, „Gorączka”, wskoczył do pokoju i zahipnotyzował mnie jak ten dziwny wąż z Księgi dżungli. To prawda, bas w tym utworze nie jest szczególnie głęboki, ani nie jest bardzo mocny. Ale ta aż nazbyt znajoma linia basu tańczy trochę między 40 a gdzieś w okolicach 70, przy czym ta ostatnia znajduje się w zakresie punktu podziału, jaki ustawiłem między Gravis VI a moimi wieżami GoldenEar Triton One.R dla głośników. większość tej recenzji. I chociaż nie jest to najgłośniejsza część miksu, czyli wokale, to linia basu jest zazwyczaj najgłośniejszym elementem instrumentacji w zakresie od trzech do sześciu decybeli. Innymi słowy, chociaż nie jest to typowe demo, które kręci tyłkiem, „Fever” daje Gravisowi VI wiele do zrobienia: a mianowicie napędza piosenkę do przodu.

To, co szczególnie mnie uderzyło w jego wykonaniu, to jego równowaga. Te dwie podskakujące nuty, które dominują w linii basu, były, przynajmniej percepcyjnie, absolutnie na równi przez cały czas, pomimo prawie oktawy między nimi. Była też niezaprzeczalna swoboda w dostarczaniu basu, a także namacalna autentyczność zarówno ataku, jak i wybrzmiewania.

Kontynuując moje przypadkowe potknięcia w mojej bibliotece muzycznej, nie szukając w szczególności dobrych demówek basowych, ale po prostu ciesząc się muzyką, natknąłem się na inny nieoczekiwany reflektor dla możliwości Gravis VI: „Heirloom” z wydania DualDisc Vespertine Björk (Elektra). Jeśli słuchałeś tego utworu tylko na dwukanałowych systemach bez subwoofera, być może nie zauważyłeś, że jest on napędzany serią sinusoidalnych basowych tonów, które przesuwają się między nieco na północ od 40 a nieco na północ od 70 Hz, nie do końca. różniąca się częstotliwością do utworu Ray Charles, ale z zupełnie innym tempem, fakturą i barwą, biorąc pod uwagę elektroniczny charakter muzyki Björk.

Znowu natychmiast uderzyła mnie spójność głośności między tymi nutami. Ale to, co sprawia, że ​​„Heirloom” jest zupełnie innym i prawdopodobnie trudniejszym testem subwoofera, to nieubłagany wybrzmienie każdej nuty. Nie ma tu mowy o prawdziwym ataku ani zaniku, ale buczący charakter linii basu daje wiele okazji do bardziej słyszalnych zniekształceń, aby podnieść głowę. I nigdy nie słyszałem takiego, co moim zdaniem przemawia do bardzo dobrze zaprojektowanego DSP, nie mówiąc już o dopracowanej obudowie i układzie głośników.

Szczerze mówiąc, występ Gravis VI z muzyką tak mnie poruszył, że gdy nadszedł czas przejścia na filmy, nie mogłem oprzeć się pokusie wskoczenia w coś z silnym muzycznym zacięciem, więc zwróciłem się do starego ulubieńca: Scotta Pilgrima kontra świat, który niestety nie jest jeszcze dostępny w 4K. Mimo to, do tych celów, nic w wydaniu UHD nie może poprawić doskonałej ścieżki dźwiękowej DTS-HD Master Audio 5.1 z wydania Blu-ray. I rzeczywiście, Gravis VI dobrze poradził sobie z mocno uderzającym, mocnym basem miksem audio, dostarczając całą tę trzaskającą klatkę piersiową, miażdżącą kości akcję z mnóstwem autorytetu. Jeśli jest jeden obszar, w którym jego uszczelniona konstrukcja do pewnego stopnia go powstrzymywała, to był to najgłębszy bas, którego Scott Pilgrim ma sporo, zwłaszcza w wielkiej ostatecznej bitwie między Scottem Pilgrimem a Gideonem Gravesem.

Podobnie, podczas gdy Gravis VI wykonał spektakularną robotę, przekazując całą niszczycielską siłę eksplozji statku senatora Amidali na początku Gwiezdnych wojen: Epizod II – Atak klonów, to nie było całkiem tak dobrze, jak łoskot przeniesionego statku podwodnego. Rzecz w tym, że, jak wskazano powyżej, procesor DSP dla Gravis VI jest tak dobrze zaprojektowany, że nikt nie zwraca uwagi na głęboko-głębokie częstotliwości, które nie są tak silne, jak 25 Hz i powyżej częstotliwości. Szczerze mówiąc, w ogóle nie uważam tego za uderzenie w Gravis VI; Wskazuję to tylko jako przypomnienie ogólnych różnic w wydajności między uszczelnionymi i przeniesionymi subwooferami. Chcesz dotykowego, realistycznego, zwartego i muzycznego basu w całym spektrum? To twój facet, jeśli możesz sobie na niego pozwolić. Chcesz, żeby nogi twoich bryczesów trzepotały podczas oglądania U-571? Przeniesiona łódź podwodna może mieć większą prędkość.

Minusy
My w HomeTheaterReview.com stosujemy zasadę, aby nie rzucać na produkt w oparciu o cenę, co, jak wiem, może rozzłościć niektórych stałych bywalców w sekcji komentarzy. Za 7000 USD Sonus faber Gravis VI jest luksusowym produktem przeznaczonym dla luksusowej publiczności, a jego cena jest więcej niż odzwierciedlona w projekcie i materiałach. I rzeczywiście, w zwinności i szczegółowości wykonania.

Mimo to, biorąc pod uwagę tę cenę, Gravisowi VI brakuje kilku niuansów, na które moim zdaniem zasługuje. Po pierwsze, chciałbym zobaczyć subwoofer tego kalibru z własnym mikrofonem pomiarowym. Nawet Dayton Audio EMM-6, mimo niskiej ceny, byłby ulepszeniem mikrofonów wbudowanych w smartfony i zapewniałby lepszą kalibrację.

Bez związku z ceną, chciałbym również, aby było trochę więcej różnorodności między czterema ustawieniami EQ dla Gravis VI. Chociaż istnieją różnice, są one tak subtelne, że prawdopodobnie usłyszysz więcej zmian tonalnych, pochylając głowę w przód iw tył. Tylko ustawienie wstępne trybu strumieniowania różni się znacznie od pozostałych trzech, przyzwoitym podbiciem około 50 Hz i bardziej stromym spadkiem częstotliwości poniżej 30 Hz. Nie jestem do końca pewien, co to ma wspólnego z przesyłaniem strumieniowym, ale masz to.

Uwaga o pomiarach
Przyzwyczailiśmy się oferować pomiary CEA-2010 wraz z naszymi wysokiej klasy recenzjami subwooferów, ale niestety losy były przeciwko mnie. A dokładniej elementy. Podczas mojej pierwszej próby pomiaru subwoofera odkryłem problem z kalibratorem mikrofonu, który wymagał wymiany. Gdy przybył nowy kalibrator, warunki meteorologiczne uniemożliwiły mi prawidłowe zmierzenie subwoofera w rozsądnym czasie. Oprócz upału i gwałtownych burz, znaleźliśmy się również w środku szczególnie głośnej corocznej epidemii cykady, która podnosi poziom hałasu w tle znacznie powyżej tego, na co zezwala CEA-2010. W mojej ostatniej próbie zmierzyłem ćwierkanie, pisk, nieustanne buczenie cykad na poziomie 88 dB.

Sonus faber był na tyle uprzejmy, że przedstawił własną analizę CEA-2010, którą zamieszczam poniżej, z zastrzeżeniem, że nie potwierdziłem wyników z mojej strony.

Recenzja subwoofera Sonus faber Gravis VI

Powinienem dodać, że przygotowując się do pomiaru Gravis VI, walczyłem z tym, jak najlepiej go ustawić i omikrofonować, a także, czy wybrać jeden metr, czy mój zwykły dwumetrowy dystans. Konfiguracja przetwornika w połączeniu z faktem, że przetwornik skierowany w dół nie działa po prostu prosto w dół, ale raczej wchodzi w interakcję z cokołem subwoofera, zapewnia interesujące interakcje w pomieszczeniu, które trudno byłoby uchwycić za pomocą jednego mikrofonu z jednego pomiaru pozycja.

Inżynierowie Sonus faber zgodzili się i przekazali mi w naszych dyskusjach, co następuje: „Dzięki wystrzeliwaniu jednego z dwóch przetworników jego udział widziany z dowolnego kierunku jest zmniejszony przez fakt, że emisja jest dookólna w płaszczyźnie poziomej., przedstawione wyniki, mierzone w odległości 2m od obudowy, z przednim głośnikiem skierowanym w stronę mikrofonu, powinny być z tego powodu skompensowane. Rozsądna wartość to 2 dB (do dodania)."

Właściwie uważam, że jest to nieco konserwatywne wynagrodzenie, ale wciąż się tutaj uczę, a to jest nieco powyżej mojego poziomu wynagrodzenia. W każdym razie, dla uszczelnionego subwoofera z dwunastocalowymi przetwornikami, wskazane wyjście – szczególnie przy częstotliwości 25 Hz i wyższej – jest godne podziwu.

Porównanie i konkurencja
Jak wspomniano powyżej, jednym oczywistym konkurentem dla Gravis VI jest f212v2 firmy JL Audio, który podobnie opiera się na konfiguracji z dwoma 12-calowymi przetwornikami, chociaż jest to bardzo odmienne ustawienie. Oba przetworniki f212v2 są skierowane do przodu, a obudowa ma znacznie bardziej konwencjonalną konstrukcję i wykończenie subwoofera. f212v2 korzysta jednak z cyfrowej automatycznej optymalizacji pomieszczenia JL Audio i zawiera skalibrowany mikrofon pomiarowy.

SUB 2 firmy Paradigm o wartości 10 500 USD, behemot o mocy 4 500 watów z sześcioma promieniowo ustawionymi dziesięciocalowymi przetwornikami w zamkniętej obudowie, jest droższą opcją, ale nie tak bardzo, że jest nieuczciwą konkurencją. Smak jest subiektywny i tak dalej, nie sądzę, aby ktokolwiek twierdził, że SUB 2 całkiem pasuje do Sonus fabera pod względem stylistyki i wyrafinowania, ale jest to niezwykła i kompaktowa konstrukcja, którą całkiem przekonuję. SUB 2 również podkręca kilka głupich poziomów wyjścia i rozszerzenia, osiągając zgłoszone 112 dB przy 10 Hz i 126 dB przy 60 Hz.

Jeśli robisz zakupy na terytorium bez kosztów, kolejnym subem do rozważenia może być Funk Audio 21.0, kolejna zaprojektowana i zbudowana przez Kanadyjczyków potęga basowa, która posiada okazałą obudowę z brzozy bałtyckiej i forniry, od kędzierzawego orzecha po oszałamiające klon tygrysi. To prawda, że ​​jego konstrukcja jest nieco bardziej tradycyjna niż Gravis VI i brakuje mu tej oszałamiającej kratki spaghetti. Ale może pochwalić się gigantycznym 21-calowym przetwornikiem (w obudowie o szerokości zaledwie 22,25 cala i wysokości 22,75 cala) i odnotował 126 dB przy 63 Hz. Ceny wahają się od 8 000,00 USD do 8 300,00 USD w zależności od wybranego wykończenia i dodatków.

Konkluzja
Kiedy pakuję Gravis VI do pudełka i przygotowuję się do zwrotu go Sonus faberowi, robię to z ukłuciem zazdrości. Chociaż być może nie jest to właściwy subwoofer do mojego systemu kina domowego, biorąc pod uwagę aranżację mojego pokoju i moje zamiłowanie do najgłębszych rejestrów subsonicznego basu, uderzyłbym małego koalę w szyję, gdyby to oznaczało, że mogę zachować to piękno wokół mojego dedykowanego systemu stereo z tyłu domu.

A to pragnienie nie jest w pełni napędzane przez wydajność. Muszę to powtórzyć dla porządku: Gravis VI jest po prostu najpiękniejszym, najpiękniej zbudowanym sprzętem AV, jaki kiedykolwiek wszedł do mojego domu, i mówiąc dosadnie, sub po prostu klasyfikuje jointa. Wynika to z pewnością po części dzięki charakterystycznemu projektowi kratki. Ale bardziej sprowadza się to do wyrafinowania skórzanej obudowy i wypolerowania czapki wenge. Szczerze mówiąc, rzadko widziałem taki poziom dopasowania i wykończenia w świecie audio, zwłaszcza nie w subwooferze. Najbardziej przypomniało mi to, kiedy zasiadłem za kierownicą sedana Packard z lat 30., z ręcznie wykonaną drewnianą deską rozdzielczą i idealnie symetrycznym panelem przyrządów, doskonale przywróconym (prawdopodobnie lepszym niż) do stanu jak nowy.

Jeśli coś takiego łaskocze twojego chichota i zakładając, że masz budżet, zdecydowanie sugeruję znalezienie salonu Sonus faber w rozsądnej odległości i przesłuchanie tej luksusowej bestii dla siebie.

Źródło nagrywania: hometheaterreview.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów