Everything for Home Media - Recenzje | Wskazówki dotyczące kupowania | | projekt Nowości technologiczne

Recenzja głośnika podłogowego Paradigm Persona 3F

22

Recenzja głośnika podłogowego Paradigm Persona 3FWydawca Jerry Del Colliano i ja, przez większą część ostatnich czterech lat, spędziliśmy więcej godzin, niż bym chciał liczyć na filozoficzne rozważania na temat przyszłości high-endowego audio. Jaki jest problem (jeśli można to tak nazwać)? Jakie miejsce zajmuje naprawdę wysokiej klasy sprzęt na rynku, na którym ceny gwałtownie spadają, a osiągi rosną w odwrotnej proporcji? Innymi słowy, skoro można wydać zaledwie kilka tysięcy dolarów, aby osiągnąć poziom wydajności, który jeszcze kilka lat temu kosztowałby dwadzieścia lub trzydzieści tysięcy, po co płacić więcej?

Moja odpowiedź na to (co jest prawdopodobnie albo najbardziej oczywistą rzeczą na świecie, albo skandalem graniczącym z herezją, w zależności od twojego punktu widzenia): wydajność to nie wszystko. To na pewno najważniejsze. To niezbędna rzecz. Ale to niekoniecznie wystarczy.

Aby wzmocnić moją argumentację, przedstawiam Załącznik A: Nowa seria głośników Persona o wysokiej wydajności i stylu Paradigm. Zapomnij o flagowym; firma określa linię głośników jako „awangardę" i słusznie. To, co rozpoczęło życie jako Concept 4F, przekształciło się teraz w w pełni zrealizowaną linię składającą się z jednego masywnego aktywnego głośnika podłogowego i trzech coraz mniejszych pasywnych kolumn podłogowych, a także głośnika podstawkowego, głośnika centralnego i nośnego subwoofera podobieństwa do wycofanej już z produkcji SUB 1. Wszystkie z nich (oczywiście z wyjątkiem SUB) niezaprzeczalnie mają to samo DNA, co ich konceptualny poprzednik.

W pewnym sensie seria Persona przypomina estetyczny remiks Greatest Hits z historii Paradigm. Jego oferta może pochwalić się eliptycznym przekrojem dawnych ulubionych, takich jak linia Studio, pokrojona i pokrojona w nowe, interesujące sposoby, aby wyeliminować prostopadłe przecięcia. Nowe kolumny zapożyczają też, jak się wydaje, z czystej elegancji nowszej linii Prestige: brak widocznych śrub; niezakłócone metalowe stożki; oraz soczewki wyrównania fazowego, zbudowane (w tym przypadku) z nakładających się na siebie odwróconych spiral zamiast koncentrycznych okrągłych perforacji i rozszerzone, aby pokryć siedmiocalowy przetwornik średniotonowy oraz głośnik wysokotonowy.

Znalezienie znajomych cech konstrukcyjnych w tych nowych głośnikach nie powinno jednak odwracać uwagi od tego, co nowego w linii Persona. Mianowicie, zastosowanie 99,9% czystego berylu Truextent Acoustic Berylium nie tylko w jednocalowym głośniku wysokotonowym, wspólnym dla wszystkich głośników z tej linii, ale także w siedmiocalowym głośniku średniotonowym znajdującym się we wszystkich wieżach i półce z książkami, a także czterocalowy środkowy sterownik w centrum Persona C.

Od czasu do czasu można zobaczyć Berylium używane w głośnikach wysokotonowych niektórych głośników high-end, takich jak Focal Sopra N°2, które testowaliśmy kilka miesięcy temu, wybrane nadchodzące głośniki Revel i rzeczywiście starsza flagowa linia Signature Series firmy Paradigm. Jego mieszanka wysokiej sztywności i niskiej masy sprawia, że ​​jest to niemal idealny materiał na przetworniki, praktycznie synonim klarowności i czystości tonu. Jego niedobór i wysiłek wymagany do jego ukształtowania sprawiają jednak, że jest on niezwykle kosztowny, więc zwykle widzisz tylko większe średnie przetworniki berylu w ofertach takich jak TAD Reference One za 78 000 USD. Fakt, że Paradigm dostarcza 7-calowe, 99,9-procentowe przetworniki z czystego berylu w głośnikach w cenie od 3500 USD za sztukę, jest, szczerze mówiąc, nieco oszałamiające.

To powiedziawszy, cena linii Persona z pewnością sprawi, że będzie poza zasięgiem większości naszych słuchaczy. Za 3500 USD otrzymujesz tylko najmniejszy głośnik w rodzinie: głośnik podstawkowy Persona B (jeden z nich, pamiętaj), z jednocalowym berylowym tweeterem, siedmiocalowym berylowym przetwornikiem średniotonowym i rozszerzeniem niskich częstotliwości do 36 Hz. Najwyższej klasy Persona 9H to potężna, hybrydowa, aktywna bestia o wartości 17 500 USD (każda!) z jednocalowym berylowym tweeterem i siedmiocalowym berylowym głośnikiem środkowym (oba pasywne), wraz z czterema 8,5-calowymi ultrawysokimi -wyjazdowe przetworniki X-PAL w zbalansowanej, eliminującej wibracje konfiguracji (dwa strzały do ​​przodu i dwa do tyłu do wentylowanej komory z tyłu obudowy), z których każda para jest zasilana przez 700-watowy (RMS) sterowany procesorem DSP) wzmacniacz o łącznej mocy 2800 watów dynamicznej mocy szczytowej.

Ta recenzja nie dotyczy jednak topowego modelu. Biorąc pod uwagę carte blanche, aby wybrać i wybrać wybrany przeze mnie system Persona do przeglądu, zrobiłem to, co wyobrażam sobie, że zrobiłoby to niewielu na mojej pozycji: poszedłem prosto na sam koniec linii. Szczerze mówiąc, po prostu chichotałem z siebie, że wpisałem słowa „na dole linii”, biorąc pod uwagę fakt, że para wież Persona 3F (najmniejsze kolumny podłogowe w rodzinie, wycenione na 5000 USD każda, z podwójnymi siedmiocalowymi X- Przetworniki basowe PAL) – wraz z centrum Persona C (7500 USD, z jednocalowym berylowym głośnikiem wysokotonowym, czterocalowym berylowym głośnikiem środkowym i kwartetem siedmiocalowych przetworników basowych X-PAL o wysokim skoku) i wspomnianą parą Głośniki półkowe Persona B jako surround – dodają do 24 500 USD.

Recenzja głośnika podłogowego Paradigm Persona 3FPodłączenie
Każdy grosz tej wygórowanej ceny jest wyraźnie widoczny, gdy jeden rozpakowuje i montuje głośniki Persona. Nawet ignorując egzotyczne materiały przetworników (i oczywiście wszystkie ukryte wewnętrzne wzmocnienia i komponenty), głośniki mają niezaprzeczalną, wysokiej klasy elegancję, której same obrazy i słowa nie mogą w pełni oddać. Jakość wykonania jest bez zarzutu. Wykończenie jest po prostu luksusowe. Nigdzie nie widać drobnych niekonsekwencji, które łatwo wybaczamy w mniejszych kolumnach. Odmienne elementy łączą się z uderzającą precyzją. Słupki wiązania po prostu sprawiają, że moja klatka piersiowa wydaje się niestabilna. W obudowach głośników nie ma żadnych maskownic, ponieważ przymocowanie jednej do głośnika Persona byłoby przestępstwem i grzechem.

Moja żona, zawsze pierwsza, która skomentowała wygląd nowych głośników, które przynoszę do domu (prawie zawsze krytycznie i tylko od czasu do czasu z pewną niechętną akceptacją, która uchodzi za aprobatę) rzuciła okiem na głośniki Persona, gdy montowałem stojaki dla na półkach z książkami i na środku i powiedział: „To są pierwsze głośniki, jakie kiedykolwiek widziałem, które są w rzeczywistości zbyt ładne dla naszego domu.

Nie myliła się. Jednak zajęło mi trochę czasu sprawdzenie jej hipotezy. Montaż stojaków na półki zajmuje około pół godziny, a stojak na głośnik centralny zajmuje trochę więcej czasu. Podobnie jak w przypadku samych głośników, tutaj tolerancje są wąskie, a duża doza cierpliwości (i swobodne korzystanie z dołączonych szablonów papieru ochronnego) jest koniecznością. Możesz, jeśli chcesz, wypełnić stoiska piaskiem, ryżem, śrutem lub kocią ściółką, aby wzmocnić nawilżanie; jednak biorąc pod uwagę, że będę zwracać te piękności za kilka tygodni, nie posunąłem się tak daleko. Nawet rozpakowywanie wież 3F (które są w pełni zmontowane, z wyjątkiem kolców do dywanów, jeśli zdecydujesz się je zainstalować) jest powolnym procesem. Gdy wszystko zostało rozpakowane i zmontowane, rozmieszczenie wszystkich głośników nie trwało długo.

Recenzja głośnika podłogowego Paradigm Persona 3FPółki na książki Persona B wsunęły się w miejsca niedawno opuszczone przez parę wież Studio 100v5 w tylnej części pokoju, Persona C (zdecydowanie za duża, aby zmieścić się na półkach mojego stojaka telewizyjnego) zajęła miejsce mojego podwójnego płaski subwoofer Sunfire SubRosa na podłodze przed telewizorem, a ja umieściłem parę wież 3F po lewej i prawej stronie, w jednej linii ze środkiem. Przeniosłem również moją parę subwooferów Paradigm SUB 12 do przodu i w linii z wieżami i środkiem. Zasilanie dla wszystkich pięciu głównych głośników zapewniał mój wzmacniacz Anthem A5, a okablowanie składało się z przewodu głośnikowego Straight Wire Encore II, fabrycznie zakończonego wtykami bananowymi.

Odrobina wstępnego odsłuchu wykazała, że ​​głośniki praktycznie nie wymagają zmiany położenia. Poprawki do przodu i do tyłu oraz korekty zbieżności, które normalnie miałyby dość duży wpływ na wydajność większości głośników, okazały się mieć bardzo mały wpływ na dźwięk, w szczególności wież 3F. Samo nazwanie ich „wybaczającymi” pod względem umiejscowienia byłoby zabawnym niedopowiedzeniem. Persona C jest jeszcze trochę mniej wybaczająca, dzięki konstrukcji z tylnymi portami i czystej objętości powietrza przepływającego przez te porty. Na szczęście, ze względu na gigantyczne rozmiary głośnika, nie miałem innego wyjścia, jak umieścić go w pomieszczeniu, w którym było dużo miejsca do oddychania.

W końcu zdecydowałem się na całkowicie niekontrowersyjny punkt podziału 80 Hz dla dźwięku przestrzennego i uruchomiłem głośniki przednie lewe, prawe i centralne w pełnym zakresie. Jaką korekcję pomieszczenia zastosowałem w kolumnach, wykonał Dirac Live (poprzez przedwzmacniacz/procesor XMC-1 firmy Emotiva). Podczas projektowania filtrów korekcyjnych dla głośników L/R, głośników centralnych i głośników przestrzennych ustawiłem górną granicę na około 500 Hz, co wystarczyło, aby zrekompensować niektóre problemy z basem skoncentrowane na około 200 do 300 Hz (spowodowane geometrią mojego pokoju) oraz zapewnienie płynnego przejścia między wyjściem filtrowanym i niefiltrowanym bez wpływu na głos osób mówiących powyżej tego punktu. (Możesz sprawdzić mój starszy artykuł Wyjaśnienie automatycznej korekty pokojuwięcej przemyśleń na temat korekcji pomieszczenia, z których wiele nie dotyczy Dirac Live, ale mimo to wyjaśnia, dlaczego nie stosuję filtrów do wyższych częstotliwości podczas recenzowania głośników tego kalibru.)

Recenzja głośnika podłogowego Paradigm Persona 3FWydajność
Pomijając to wszystko, dochodzimy do części recenzji, której obawiałem się od tygodni. Dlaczego się boisz? Ponieważ strony notatek, które robiłem, odkąd zacząłem słuchać głośników Persona na dobre, są w większości wypełnione obserwacjami wszystkich rzeczy, których nie słyszałem. Te małe (a czasem duże) charakterystyczne cechy, które dają pisarzowi coś, na czym może się uczepić. Głos do opisania. Coś, na czym można powiesić setki przymiotników. Trudno je znaleźć słuchając systemu Persona. To trochę tak, jakbyś padł przed najnowszym, najczystszym, najbardziej pozbawionym skaz oknem z widokiem na najpiękniejszy krajobraz, a następnie został poproszony o opisanie szkła.

Było to oczywiste od momentu, w którym wpadłem na „ponowne wyobrażenie” Pete’s Dragon (Walt Disney Studios) z 2016 roku na Blu-ray i nacisnąłem odtwarzanie. Jeszcze przed rozpoczęciem filmu byłem zachwycony głębią i wyrazistością, z jaką odtwarzana była muzyka z logo Disneya. Szczególnie w okolicach 10-sekundowego znaku, kiedy smyczki i perkusja zaczynają puchnąć.

Szczerze mówiąc, po prostu nie ma wiele do powiedzenia na temat tego, co tutaj słyszę: średnica jest cudownie neutralna, wysokie częstotliwości są błyszczące, ale nie są w najmniejszym stopniu szorstkie, a basy są bogate i skomplikowane. Dyspersja jest szeroka i równomierna. Ale znowu najbardziej uderza mnie to, czego nie słyszę, szczególnie w okolicach 10-sekundowego znaku. To, czego nie słyszę, to najdrobniejsze podbarwienia lub najsłabszy ślad jakiegokolwiek rezonansu z kolumn głośnikowych lub głośników.

Wszystko dobrze i dobrze, ale co to znaczy? Jak właściwie brzmi brak rezonansów i podbarwień? Oznacza to, że poszczególne nuty i uderzenia perkusyjne są bardziej wyraźne, mniej rozmazane. Lub, w tym przypadku, doskonale wyraźne i nie rozmazane w najmniejszym stopniu. Oznacza to, że Twojej uwagi nie przykuwają same głośniki. W związku z tym postrzega się, że dźwięki są mniej zakotwiczone w pięciu lub siedmiu punktach w przestrzeni. I nie mówię tu tylko o świetnej dyspersji, ale o zmiksowanych elementach, które wydają się bezproblemowo wypełniać luki między głośnikami, gdy przechodzą od jednego do drugiego. Chodzi mi o to, że szybko zapominasz, że w ogóle istnieją określone punkty pochodzenia tych dźwięków. To trochę straszne.

Przejdź do rozdziału 13, „Standoff at the Bridge” i znajdziesz tu wszystko, co można powiedzieć o głośniku o wysokiej wydajności: wspaniały balans tonalny, wyjątkowy (czasem nawet alarmujący!) dynamiczny cios i znakomite szczegóły. Centrum Persona C ma również prawdziwą szansę zabłysnąć tutaj, z cudowną przejrzystością dialogów i niemal nieskazitelną spójnością od siedzenia do siedzenia, nawet na mojej szerokiej, trzyosobowej rozkładanej sofie.

Ponownie jednak doświadczenie słuchania sceny za pośrednictwem systemu Persona jest definiowane zarówno przez to, czego nie słyszysz, jak przez to, co robisz. Gdy akcja nabiera tempa, a Elliot (tytularny smok) najpierw próbuje wyskoczyć z tyłu ciężarówki z platformą, która była jego więzieniem od kilku scen, dudniące, ściskające powietrze klapy jego ogromnych skrzydeł są rodzajem efekt dźwiękowy, który normalnie powodowałby lekkie drżenie nawet najbardziej bezwładnych kolumn, zwłaszcza tak duże głośniki grały tak głośno. W przypadku braku takiego rezonansu pozostaje głęboka, bogata sieć dźwięku, która jest dostarczana z takim samym poczuciem rzeczywistej przestrzeni, jakie normalnie uzyskuje się dzięki efektom o wyższej częstotliwości. Te klapy skrzydeł, które wywołują huragan, nie przylegają do głośników, z których emanują; nie tylko otaczają pokój. Zamiast tego zamieszkują go bez wyraźnego nasycenia. (Załączony klip wideo zawiera główny spoiler z filmu. Dla tych z was, którzy nie widzieli nowego filmu Pete’s Dragon, przestańcie oglądać około 1:19 lub po prostu wypożyczcie Blu-ray i obejrzyjcie cały film. To jest całkowicie tego warte.)

Jupiter Ascending (Warner Bros.) to kolejny film, który, jak można się spodziewać, daje systemowi Persona szansę na zabłyśnięcie, z niemal nieustanną nawałą sci-fi warczących, brzęczących, huczących i strzelających, nie wspominając o kręcącej się w głowie mieszance latających postaci świszczący z jednego rogu pokoju do drugiego. Ale właściwie nie dlatego zdecydowałem się wyróżnić ten Blu-ray. To, co go wyróżnia, to dialog jednej konkretnej postaci, Balema Abrasaxa, granego przez Eddiego Redmayne’a. Z jakiegoś powodu 90 procent dialogów Redmayne’a jest wypowiadanych w rodzaju pół-wysokiego, chrapliwego szeptu, przypominającego Marlona Brando na giętarce Quaalude z policzkami wypchanymi prawdziwą bawełną. Pozostałe 10 procent to krzyki złoczyńców z komiksów.

Patrząc z zainstalowanym systemem Paradigm Persona, nie była konieczna ani kompresja zakresu dynamiki, ani manipulowanie pokrętłem głośności. Głos Redmayne’a jest wciąż zaskakująco cichy w porównaniu z resztą miksu, ale klarowność i precyzja Persony C, w połączeniu z jej zdolnością do utrzymywania klarowności i obecności na praktycznie dowolnym poziomie głośności, od wyciszenia do Hiroszimy, przekształca wokal Balema w raczej dziwactwo niż irytująca pretensja.

Ta sama klarowność i precyzja czyni cuda w przypadku filmów takich jak Les Miserables (Universal Studios) Toma Hoopera (Universal Studios) na Blu-ray, zwłaszcza tych utworów, w których występuje chór śpiewaków. Być może są to perforowane soczewki wyrównania fazowego zarówno w głośniku wysokotonowym, jak i średniotonowym. Być może jest to materiał na przetwornik z berylu, z niewiarygodną mieszanką sztywności i lekkości. Być może to same absurdalnie obojętne kolumny głośnikowe. A może to wszystko powyższe. Ale odkryłem, że wokale w tych pełnych tłumu scenach, zwłaszcza numer otwierający, są zrozumiałe w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie miałem.

Moja żona jest znacznie większą fanką Les Mis niż ja kiedykolwiek będę, więc poprosiłem ją o przemyślenia po zakończeniu filmu. „Nie wiem, czy mówię to dobrze, ponieważ nie mam pod ręką mojego słownika „maniak na człowieka”, powiedziała, „ale mimo że muzyka brzmiała wspaniale, sceny bitewne zrobiły na mnie wrażenie nawet więcej. Zwłaszcza armaty brzmiały mniej głośniej i bardziej głośniej, jeśli to ma sens.

Przechodząc do bardziej czysto muzycznych zajęć, spędziłem dużo czasu słuchając nie tylko wież 3F, ale także półek na książki Persona B w czystym trybie stereo z, cóż, prawie całą moją cyfrową i płytową kolekcją muzyczną. Poza oczywistymi różnicami w rozciągnięciu basu, oba głośniki zachwyciły mnie szczegółowością, precyzją, klarownością i niesamowitym obrazowaniem. Wszystko, od Rimskiego-Korsakowa po REO Speedwagon, brzmiało tak okazale, że z trudem zastanawiałem się, na co zwrócić uwagę.

Ostatecznie, z kilku powodów, to „Karn Evil 9 (1st Impression – Part 2)” firmy Emerson, Lake & Palmer z zeszłorocznej, dwupłytowej reedycji płyty Brain Salad Surgery (BMG Rights Management) Czułem, że uzasadniona jest pełna dyskusja. Mówiąc najprościej, doświadczenie słuchania piosenki z drugiego końca pokoju przez wieże 3F (a nawet półki na książki) jest bardzo podobne do odsłuchu w bliskim polu za pomocą pary naprawdę świetnych monitorów studyjnych. Głębokość i szerokość sceny dźwiękowej są urzekające, zwłaszcza w sposobie, w jaki jasna perkusja przebija się bezpośrednio przez powietrze w pomieszczeniu, podczas gdy pętla Mooga rozciąga się w lewo (znowu nie zakotwiczona do odpowiedniego głośnika), organy obejmują słuchanie przestrzeń w dużym uścisku z obu stron,

Być może bardziej zaskakujący jest sposób, w jaki poszczególne elementy miksu zachowują swoją odrębną tożsamość, nawet gdy rzeczy naprawdę zaczynają się około 30 sekund. Każdy instrument i każdy element elektroniczny pozostaje łatwy do zidentyfikowania w stopniu, który rzadko słyszę w dużym, otwartym pomieszczeniu. Nie wyobrażam sobie lepszego sposobu na przekazanie tego efektu niż po prostu podążanie szlakiem sera i stwierdzenie, że głośniki Paradigm Persona przybliżają Cię do muzyki, łagodząc (lub całkowicie eliminując) drobne podbarwienia i zniekształcenia, które tak często zaciemniają ją niektórym stopień. W przeciwieństwie do innych głośników, które słyszałem z takim poziomem jasności i finezji, wieże Persona 3F (a nawet półki na książki Persona B) nie miały najmniejszego problemu z kołysaniem mojej twarzy z mojej czaszki, gdy zostały do ​​tego wezwane.

Minusy
Z perspektywy wydajności ciężko jest mi wymyślić cokolwiek, choćby odrobinę ostrożnego, do powiedzenia na temat systemu Persona. W rzeczywistości moje jedyne prawdziwe zastrzeżenie nie ma w ogóle nic wspólnego z jakością dźwięku ani wydajnością. Po prostu Persona C jest zbyt duża, aby była praktyczna w większości środowisk domowych. Jeśli znasz wycofaną linię Studio Paradigm, ma ona mniej więcej taki sam rozmiar jak ogromny Studio CC-690 v5 (i waży o dobre 14 funtów więcej). To prawda, nie mówię, że Paradigm nie powinien tworzyć tak dużego głośnika centralnego w linii Persona, ponieważ jest to idealne dopasowanie dźwiękowe do kolumn podłogowych w rodzinie. Myślę tylko, że firma powinna oferować również mniejszy model (a la stare Studio CC-590 i 45C z linii Prestige),

Poza tym (i wiem, że to drobnostka do wyboru), wydaje mi się, że głośniki tego kalibru zasługują na więcej niż cztery opcje wykończenia. Biorąc pod uwagę, że każda szafka Persona jest ręcznie wykańczana, wypolerowana, pocierana, głaskana i nazywana George przez prawdziwego człowieka w Ameryce Północnej, nie sądzę, aby naliczenie dodatkowych kilkuset dolców za sztukę i zaoferowanie trochę naprawdę odważne opcje wykończenia.

Porównanie i konkurencja
Mówiąc najprościej, możesz złożyć całą masę pięciokanałowych systemów głośników dźwięku przestrzennego za około 25 000 USD na wiele różnych sposobów, w zależności od twoich preferencji. (Jesteś sam, jeśli chodzi o subskrypcje, ponieważ nie były one częścią tej recenzji).

Możesz na przykład złożyć system Focal Sopra składający się z pary wież nr 2, pary półek na książki nr 1 i centrum Sopra, aby uzyskać tylko o włos więcej. Dzięki temu uzyskasz głośniki wysokotonowe z berylu dookoła, a także projekt, który jest nie mniej wspaniały niż głośniki Paradigm Persona. Focalom brakuje jednak berylowej średnicy Paradigmów. Więcej informacji na temat Focal Sopra N°2 można znaleźć w recenzji Jerry’ego Del Colliano.

System zbudowany wokół wież Performa3 F208 firmy Revel również byłby porównywalny pod wieloma względami. Możesz przeczytać naszą recenzję tutaj. Pamiętaj, że w nich nie ma berylu. W tym celu będziesz musiał poczekać (i zapłacić dużo więcej) nadchodzącego F208Be.

System surround zbudowany na wieży Bowers & Wilkins 804 D3 (i centrum HTM1 D3) również znalazłby się na mniej więcej tym samym boisku. Tutaj możesz przeczytać naszą recenzję wież .

Wnioski
Od wyjątkowej charakterystyki dyspersji po wspaniały balans tonalny, wyjątkową czystość i oszałamiającą szczegółowość, głośniki z serii Persona firmy Paradigm nie pozostawiają nikogo do niczego, nawet w dolnym końcu linii z wieżą 3F. Albo powinienem wyjaśnić: zostawiają tego recenzenta niczego nie chcącego.

Warto podkreślić, że jeśli należysz do tłumu „Kryteria obiektywne nie znaczą nic, dbam tylko o to, jak głośniki sprawiają, że czuję się” i wolisz dziwaczne głośniki z własnym, niepowtarzalnym głosem, linia Persona prawdopodobnie nie jest dla Was. Nie ma w tym nic złego, pamiętajcie, ale te głośniki są tak bliskie zniknięcia z równania, jak inne, które słyszałem w podobnych cenach.

Mimo to czuję, że skoncentrowanie się wyłącznie na wydajności tych głośników traci połowę punktu. Szczerze mówiąc, są to jedne z najwspanialszych i najlepiej zbudowanych komponentów audio, jakie miałem szczęście przechowywać przez dłuższy czas. Nazywanie ich dziełami sztuki nie byłoby moim zdaniem zbyt daleko idące i uważam, że są warte swojej ceny, nawet jeśli nie osiągnęły do ​​końca N-tego stopnia wydajności, jaki osiągają.

Źródło nagrywania: hometheaterreview.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów