Everything for Home Media - Recenzje | Wskazówki dotyczące kupowania | | projekt Nowości technologiczne

Recenzja zintegrowanego 2.1-kanałowego wzmacniacza Parasound Halo

37

Nazwij mnie znużonym. Nazwij mnie cynicznym. Nazwij mnie prawdziwym Antysteńczykiem, jeśli masz ochotę na przymiotniki. Ale kiedy Parasound po raz pierwszy zapowiedział nowy wzmacniacz zintegrowany Halo, od razu założyłem, że firma po prostu przylutowała swój znakomity 2.1-kanałowy przedwzmacniacz stereo P5 i wzmacniacz A 23.razem w jednym zunifikowanym podwoziu – co, gdy się nad tym zastanowić, nie byłoby strasznym pomysłem. Jasne, P 5 to urządzenie USB klasy 1 Audio, które ogranicza go do plików 24-bitowych/96-kHz przez USB; ale poza tym jest to oszałamiająco brzmiący, bogaty w funkcje przedwzmacniacz z jedną szczególną cechą, którą zapewnia niewiele przedwzmacniaczy stereo w tym przedziale cenowym: wyjście LFE i naprawdę doskonałe możliwości zarządzania analogowym basem. Gdyby Parasound po prostu rozciągnął pudełko P 5 i dorzucił solidny wzmacniacz, miałby w rękach całkiem solidny wzmacniacz zintegrowany.

Jak zapewne zgadłeś lub przeczytałeś gdzie indziej, nie jest to droga, którą zdecydował się obrać Parasound. Podczas gdy sekcja przedwzmacniacza analogowego nowego produktu pozostaje taka sama jak w P 5, firma zdecydowała się zbudować Halo Integrated na podstawie najwyższej klasy 32-bitowego przetwornika DAC SABRE32 Reference firmy ESS, zamiast przetwornika Burr-Brown PCM1798. chip wykorzystany w jego 2.1-kanałowym przedwzmacniaczu. W związku z tym Halo jest w stanie dekodować PCM przy 32-bitach/384-kHz, a także natywne DSD256 i DoP DSD.

Ponadto, podczas gdy topologia i konstrukcja sekcji wzmacniacza klasy A/AB jest taka sama jak w przypadku Parasound A 21 i A 23, wzmacniacz Halo Integrated nie jest dokładnym odpowiednikiem dla obu tych części pod względem mocy. Jego moc znamionowa wynosi 160 W RMS na kanał przy obciążeniu 8 omów z 0,05% całkowitymi zniekształceniami harmonicznymi (180 watów razy dwa przy 8 omach z 0,9% THD), oba kanały są sterowane. Przy obciążeniu czteroomowym liczby te przeskakują odpowiednio do 240 i 270 watów RMS. Wszystko to w dużej mierze dzieli różnicę między możliwościami wyjściowymi A 23 i znacznie, znacznie droższym A 21. A jednak Halo Integrated (2495 USD) kosztuje tylko kilkaset więcej niż łączna cena P 5 i Kombinacja 23, co czyni ją ogólnie dość spektakularną wartością.

Pod względem sterowania i wzornictwa przemysłowego Halo Integrated jest, jak można się spodziewać, niemal bliźniaczym modelem P 5, patrząc z przodu, poza oczywistą różnicą wielkości. Wybór wejścia jest prosty, pokrętło głośności jest jedwabiście gładką ucztą dla cyfr, a ogólnie urządzenie wygląda i wydaje się warte każdego grosza swojej ceny.

Recenzja zintegrowanego 2.1-kanałowego wzmacniacza Parasound HaloThe Hookup
Around back rzeczy również pozostają bardzo podobne, pomimo dodania wyjść głośnikowych i selektora napięcia AV. Halo Integrated ma ten sam zestaw wejść cyfrowych (jedno USB, jedno optyczne, jedno koncentryczne); standardowe wejścia analogowe (pięć stereo RCA); wejście phono (z przełącznikiem do wyboru między 100-omową ruchomą cewką, 47-omową ruchomą cewką i 47-omowymi wkładkami z ruchomą cewką); obejście kina domowego; podwójne wyjścia subwoofera RCA (z kontrolą dolnoprzepustową); stereofoniczne wyjścia przedwzmacniacza RCA (z kontrolą górnoprzepustową); zbalansowane wejścia stereo XLR, wyjścia stereo i wyjście subwoofera; Wejścia i wyjścia wyzwalacza 12 V; oraz wejście i wyjście IR mini-jack.

Tylna ścianka jest na tyle pojemna, że ​​nie miałem problemów z podłączeniem obu zestawów głośników, z których odsłuchiwałem Halo Integrated. Zacząłem od pary kolumn GoldenEar Triton One, połączonych parą kabli głośnikowych Kimber Kable 12TC. Ta konfiguracja pozostała na miejscu przez większość moich testów; jednak pod koniec przeszedłem na parę głośników podstawkowych Bryston Mini A, współpracujących z subwooferem Model A tej firmy, aby przetestować zarządzanie basem zintegrowanego wzmacniacza.

Pomimo łatwości konfiguracji głośników, proces konfiguracji jako całość nie jest tak prosty – zwłaszcza jeśli, tak jak ja, planujesz polegać głównie na wejściu USB Halo Integrated jako głównym źródle muzyki. Jak powiedziałem powyżej, przedwzmacniacz P 5 obsługiwał tylko USB Class 1 Audio i nie wymagał żadnych sterowników, gdy jest używany z systemem Windows. Zintegrowany Halo wymaga sterowników, a ich instalacja nie jest tak prosta, jak większość urządzeń USB, z których prawdopodobnie korzystasz. Po zainstalowaniu typowego pakietu sterowników musisz uruchomić oddzielne narzędzie ASIO, aby odblokować możliwości odtwarzania DSD, a następnie ustawić (i pozostawić) Halo Integrated jako domyślne urządzenie odtwarzające. Innymi słowy, musisz dwukrotnie skonfigurować wzmacniacz Halo Integrated.

Recenzja zintegrowanego 2.1-kanałowego wzmacniacza Parasound HaloNa początku napotkałem pewne problemy z procesem konfiguracji, głównie związane z tym, jak zwykle używam cyfrowych systemów audio w moim domowym biurze. Zwykle używam jednego przedwzmacniacza, Emotiva XDA-2, jako głównego źródła wszystkich dźwięków mojego systemu, filmów z YouTube, dźwięku w grach, filmów itp., a także innego, oddzielnego systemu wyłącznie do muzyki. Idąc tą drogą, z XDA-2 skonfigurowanym jako moje domyślne urządzenie DirectSound i Halo Integrated napędzanym bezpośrednio przez JRiver Media Center, często cierpiałem na poważne awarie i restarty całego mojego systemu. Po krótkiej dyskusji z dyrektorem ds. rozwoju produktu w firmie Parasound, Bobem MacDonaldem i poważnym przekopaniu się przez moje dzienniki awarii, zdecydowałem się całkowicie odinstalować oprogramowanie Parasound, zainstalować je ponownie i pominąć ostatni krok: aktywację narzędzia ASIO. To całkowicie załatwiło sprawę. Katastrofy całkowicie ustały. MacDonald zwrócił uwagę, że pozostawienie narzędzia ASIO poza pętlą może uniemożliwić mi odtwarzanie natywnych plików DSD, ale wydaje się, że nie przeszkodziło mi to w odtwarzaniu plików DSF i DFF. Tak więc, czy uważasz, że powyższe jest niepokojące (lub w ogóle problem), prawdopodobnie zależy w dużej mierze od tego, jak bardzo cenisz natywne możliwości odtwarzania DSD Halo Integrated i jak zależny jesteś od swojego komputera jako źródła.

Wydajność
DSD czy nie, nie można zaprzeczyć, że prawie wszystko, co pompujesz przez wyjścia głośnikowe Halo Integrated, brzmi wręcz wspaniale. Szczegółowy. Przewiewny. Absorbujący. Nawet rzeczy, o których normalnie nie myślisz, że są audiofilskie.

Myślę konkretnie o utworach takich jak „I Hear the Sparrow Sing" z debiutanckiego albumu The National Bank (Press Play Recordings). Jeśli nie znasz zespołu, to jest to swego rodzaju norweska supergrupa, składająca się z członków elektroniczno-jazzowo-rockowej formacji Jaga Jazzist, z wokalami piosenkarza i autora tekstów Thomasa Dybdahla. Brzmienie jest dokładnie takie, jakiego można by się spodziewać po tym agregacie: eteryczne i uduchowione, ale ciężkie na syntezatorach.

"I Hear the Sparrow Sing" zaczyna się perkusyjną, syntezatorową melodią, otoczoną rodzajem ambientowej mgiełki akompaniamentu w tle. Pierwszą rzeczą, która uderzyła mnie w dostarczaniu utworu przez Halo Integrated, jest to, jak trójwymiarowa jest ta mgła w tle. Wygląda prawie jak skręcające się kolumny prawie namacalnych efemeryd. Jak dymny potwór z Lost napompowany metakwalonem, niekoniecznie sięgający do pokoju, ale falujący i leniwie zwijający się w prawdziwej trójwymiarowej przestrzeni. Kiedy głos Dybdahla dołącza do miksu, głębia obrazu stereo staje się jeszcze bardziej uderzająca.

Fakt, że Halo Integrated potrafi wydobyć taką głębię z tak minimalnego miksu, mówi mi, że jego jitter musi być wyjątkowo niski. Niestety Parasound nie informuje o tym, jak nisko, ale może nie muszą. Łatwo to usłyszeć.

W każdym razie występ Halo Integrated z The National Bank wprawił mnie w nastrój, by zbadać niektóre z bardziej okrojonych utworów z mojej kolekcji, takie jak „Lies” z równie doskonałego albumu The Swell Season (Overcoat Recordings). Tutaj miks składa się przede wszystkim z doskonale zsynchronizowanych głosów Glena Hansarda i Markéty Irglová – najpierw z akompaniamentem solowego fortepianu, potem przerywanej sekcji smyczkowej, a na końcu akustycznej gitary rytmicznej, gdy melodia osiąga gorączkowe crescendo.

Ponownie, to co mnie tutaj najbardziej uderza, to oszałamiająca precyzja wykonania. Niuanse. Odsłonięcie nawet najdrobniejszych szczegółów zakopanych w miksie. A jednak Halo Integrated nigdy nie graniczy z czymś, co można by określić jako „nadmiernie analityczne”. W jakiś sposób udaje mu się rzucić światło na pięknie nagrane albumy, takie jak The Swell Season, bez karania cię za słuchanie zabawnych utworów z twojej kolekcji, które mogą nie wytrzymać dokładnej analizy.

Mam na myśli w szczególności „Down on the Corner” z 24/96 HDTracks.com do pobrania z Creedence Clearwater Revival Willy and the Poor Boys (Fantasy Records). Bez wątpienia album ma tu i ówdzie szorstkie krawędzie, ale Parasound Halo Integrated udaje się wykorzystać w każdym calu radości, jaką można mieć z tą płytą. Każdy element miksu jest umieszczany w przestrzeni dokładnie tam, gdzie należy, od wielościeżkowego wokalu emanującego ze środka grubej sceny dźwiękowej po mnóstwo elementów perkusyjnych, które wydają się rozciągać stąd, aż po skraj miasta.

Co więcej, zauważyłem podczas tego utworu, że jedno z niewielu drobnych zastrzeżeń, jakie miałem do zestawu P 5/A 23, zdecydowanie nie dotyczy Halo Integrated. Z mniejszym systemem separacji czułem, że czegoś mi brakuje w dynamice. Z pewnością tak nie jest w tym przypadku. Nie z melodiami CCR; nie z „Descending” The Black Crowes, w którym wybucha Dobros i perkusja około godziny 0:28, po delikatnym wstępie na fortepian; a nie z „Rosalee” z albumu Big Moon Ritual Chrisa Robinsona Brotherhood (Silver Arrow Records).

Ta ostatnia piosenka jest nieco gęsto zmiksowana, bezwstydny melanż tripowego, południowego, soulowego jam-bandowego rocka z pobocznym porządkiem funku. I bez względu na to, czy jest odtwarzany przez Triton Ones, czy przez kombinację Bryston Mini A/Model A (wykorzystując doskonałe zarządzanie analogowym basem firmy), Parasound Halo Integrated zapewnia to z idealną równowagą tonalną, wspaniałą sceną dźwiękową i każdą uncją oomph, jaką można uzyskać. mam nadzieję. Jedyną rzeczą, jaką zauważyłem w tym utworze, słuchając go na różnych urządzeniach, jest to, że głos Robinsona może być nieco szorstki i kruchy. Trochę trudno słuchać. Jednak nigdy nie odkryłem, że tak jest w przypadku Halo Integrated. Nie ma krawędzi, którą zauważyłem w przypadku niektórych innych urządzeń elektronicznych, ale niczego jej nie brakuje pod względem detali.

Chciałbym tylko, żeby moja kolekcja muzyczna była równie zaludniona utworami DSD, jak albumami z południowego rocka i bootlegami Grateful Dead, ale miałem okazję nakręcić kilka kawałków z płyty Acoustic Trio Davida Eliasa – DSD Sessions (Sketti Sandwich Productions), a także z Blue Coastal Special Event 29 Jamesa Englunda i Bobo (Blue Coast Records) w formatach DSF i DFF. To była moja pierwsza okazja, aby usłyszeć oba nagrania, więc nie mogę powiedzieć, jak brzmiały na Halo Integrated w porównaniu z innymi systemami obsługującymi DSD, ale oba grały pięknie i brzmiały niesamowicie prezentująco, szczegółowo i wciągając.

Minusy
To więcej, niż mogę niestety powiedzieć o czymkolwiek granym przez wyjście słuchawkowe Halo Integrated. Fakt, że jedynym wyjściem słuchawkowym jest ósme gniazdo mini-jack, jest wystarczająco niepokojący. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że bez względu na to, które słuchawki podłączyłem do Halo Integrated, po prostu brzmiał on słabo, ciasno, ciasno i raczej nijako. Nawiasem mówiąc, od czasu przeglądu P 5 (na który miałem te same narzekania), zmodernizowałem swój komputer stacjonarny. Kiedy testowałem przedwzmacniacz Parasound P 5, zauważyłem, że jego wyjście słuchawkowe brzmiało lepiej niż dźwięk na pokładzie mojego komputera. Ten nowy zestaw, z wbudowanym rozwiązaniem dźwiękowym RealTek, szczerze mówiąc, wysadza wyjście słuchawkowe Halo Integrated z wody. Może nie pod względem klarowności, ale na pewno jeśli chodzi o dynamikę, balans tonalny i scenę dźwiękową.

Szczerze mówiąc, jedyny sposób, w jaki mogłem czerpać przyjemność ze wzmacniacza słuchawkowego Halo Integrated, za pomocą wszystkiego, od dużych płaskich puszek magnetycznych (Audeze LCD-2, HiFiMan HE-400) po niestandardowe IEM (Westone ES50, Ultimate Ears UE RM Studio) Reference), było włączenie regulatorów tonów wzmacniacza i podkręcenie basu do około godziny trzeciej. Mimo to czułem się rozczarowany przy każdym poziomie głośności, co jest wstydem dla jednoczęściowego systemu dźwiękowego, który w przeciwnym razie zapewnia tak wyjątkową wydajność.

Porównanie i konkurencja
Rynek zintegrowanych wzmacniaczy stereo wydaje się obecnie eksplodować w tempie wykładniczym; więc jeśli jesteś na rynku takiego produktu z zakresu 2500 USD, nie jesteś bez wyboru. Wzmacniacz DAC C 390DD NAD z bezpośrednim zasilaniem cyfrowym natychmiast przychodzi na myśl jako prawdopodobny konkurent, podobnie jak PM-14S1 Marantza. Spośród nich ten pierwszy nie ma możliwości DSD, a drugi w ogóle nie ma wbudowanego przetwornika cyfrowo-analogowego. Prawdę mówiąc, nie przesłuchałem żadnego z nich.

Spędziłem dużo czasu ze zintegrowanym wzmacniaczem nova220SE firmy Peachtree Audio za 2000 $, który był moim głównym punktem odniesienia w całej tej recenzji. To prawdopodobnie nie jest zbyt uczciwe, ponieważ oba wzmacniacze zintegrowane różnią się znacznie pod względem filozofii projektowania, architektury i dźwięku. Nova220SE opiera się na wzmocnieniu klasy D, z przedwzmacniaczem klasy A i opcjonalnym buforem lampowym. Daje bardziej dynamiczny dźwięk niż Halo Integrated i wolę jego dźwięk podczas słuchania moich 80-gigabajtowych nagrań na żywo Grateful Dead, ale nie jest tak szczegółowy, ani jego scena dźwiękowa nie jest tak głęboka ani ekspansywna. Brakuje mu również możliwości analogowego zarządzania basem, jakie oferuje Parasound, ale jest wyposażony w jeden z najlepszych zintegrowanych wzmacniaczy słuchawkowych, jakie znalazłem w każdym produkcie. I, oczywiście, Peachtree wybija 24-bit/192-kHz przez wejście USB i 24/96 przez dwa wejścia optyczne i jedno koncentryczne, podczas gdy Parasound akceptuje do 24/192 przez wejścia koncentryczne i optyczne oraz 32/384 (plus DSD) przez USB. W Peachtree brakuje również bogactwa wejść analogowych Parasounda, w tym bogatego w funkcje wejścia gramofonowego i przedwzmacniacza.

Podsumowanie
Jak powiedziałem we wstępie, spodziewałem się (słusznie, jak sądzę) 2.1-kanałowy wzmacniacz Parasound Halo Integrated, który będzie działał prawie identycznie, jak jego przedwzmacniacz P 5 w połączeniu z jednym z jego własnych wzmacniaczy… i byłbym z niego całkiem zadowolony gdyby to zrobiło. W praktyce jednak Halo Integrated to znacznie więcej niż suma jego części z kilkoma dodatkowymi bitami. Jego wydajność powaliła mnie na kolana, a niesamowite możliwości zarządzania basem sprawiają, że wyróżnia się w tym, co powoli, ale pewnie staje się zatłoczony rynek wzmacniaczy zintegrowanych.

Tak, szkoda, że ​​wzmacniacz słuchawkowy nie jest bardziej wytrzymały, zwłaszcza biorąc pod uwagę charakter tego zintegrowanego wzmacniacza typu „wszystko w jednym”, ale zawsze można podłączyć dedykowany wzmacniacz słuchawkowy do wyjść przedwzmacniacza Halo. Mimo to, jeśli jest to jedyna istotna rzecz, na którą muszę narzekać (a tak jest; nawet trudną konfigurację USB można łatwo wybaczyć, biorąc pod uwagę obsługę DSD i ultrawysokiej rozdzielczości oraz skomplikowaną naturę dźwięku komputerowego), ja” Powiedzmy, że Parasound ma tutaj zwycięzcę… szczególnie za cenę.

Źródło nagrywania: hometheaterreview.com

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Więcej szczegółów